wtorek, 27 marca 2018

CZAS OCZEKIWANIA - KOCYK DZIECIĘCY

Regularność w pisaniu nie jest moją mocną stroną, mimo, iż wiem, że z pewnością w ten sposób zdobywałabym więcej czytelników. Jednak to nigdy nie było celem tego bloga. Piszę z wewnętrznej potrzeby, gdy faktycznie mam coś do powiedzenia. Inaczej jest z dzierganiem, tutaj cały czas mam coś na drutach lub na szydełku. Kocham to robić i nie wyobrażam sobie przestać. I tak w międzyczasie powstał kanarkowy sweter na szydełku, czapeczka dla niemowlaka, łapacz snów z pomponów, a także kocyk dziecięcy, który dziś chciałabym pokazać.




 Czas, który teraz przeżywam jest zdecydowanie najbardziej zaskakującym doświadczeniem w moim życiu. Mnóstwo różnych, często skrajnych emocji, wiele ważnych tematów do przemyśleń. Lęk pomieszany z radością. Czasami czuję się słaba i przestraszona, na szczęście, częściej silna i pełna wiary. I oczywiście czekam...To już z pewnością niedługo, choć miało być szybciej, przez co jestem trochę zniecierpliwiona, jednak najważniejsze, że jesteśmy zdrowe. Zawsze doceniałam swoją sprawność i brak chorób, ale nigdy jeszcze nie czułam tak mocno, że tak wiele od tego zależy.


Nie sądziłam też, że czas oczekiwania będzie dla mnie okazją do ciszy i spokoju, że nagle swój wewnętrzny świat będę chciała zatrzymać tylko dla siebie i że tak trudno będzie mi opisać, co myślę i czuję. Jednak przyjęłam to z pokorą i po prostu dałam się ponieść codzienności, która teraz jest bardzo prosta i przewidywalna. Z ogromną przyjemnością czytam filozoficzne rozważania, oglądam obyczajowe filmy i gapię się w okno na chmury. 


Jednak to, co jest teraz najpiękniejsze w tym czasie, to moja relacja z najważniejszym mężczyzną w moim życiu, z moim mężem. Jest dla mnie ogromną radością, wsparciem i nieustannym źródłem siły i przyjaźni. Jestem za to ogromnie wdzięczna. Wybraliśmy się w tą podróż razem, świadomi jak trudne mogą nas czekać chwile, ale też z wielkim pragnieniem stworzenia życia o jakim zawsze marzyliśmy. I tak idziemy, krok po kroczku. Starając się robić wszystko najlepiej jak umiemy. I mam nadzieję, że o to w tym chodzi :)


 NOTKA DZIEWIARKI

Kocyk wykonałam ze wspomnianej już wcześniej włóczki DROPS, Flora i Nord. Są to najcieńsze z zamówionych przeze mnie włóczek, dlatego też robiłam z podwójnej nitki przy drutach nr 4, tzw. ryżem. W sumie zużyłam 6 motków, każdy po 50g na wymiar ok. 70x100cm. Kocyk jest miękki, nie za ciężki, rozciągliwy. Jestem ciekawa czy będzie trzymać kształt. Na szczęście jest ciepły i miły w dotyku. I choć bardzo przyjemnie się zachowuje w robótce, to jednak nie wybrałabym tej włóczki na część garderoby, jak sweter. Wiele także okaże się podczas użytkowania i prania. Jednak jedno jest pewne, moja Maleńka będzie miała wyjątkową pamiątkę, a ja cieszę się, że mogłam to dla niej zrobić.

***

1 komentarz: