czwartek, 5 maja 2016

YOGA GIRL

Na tą książkę czekałam bardzo długo, może całe dotychczasowe życie... :) Na Rachel Brathen i jej profil na Instagramie trafiłam jakieś półtora roku temu. Mój wzrok przyciągnęło piękne zdjęcie, a na nim uśmiechnięta blondynka w skomplikowanej pozie jogi na tle błękitnego oceanu. 



Pierwsze co pomyślałam, to że tak wygląda pewnie raj. Jednak gdy zaczęłam czytać opis oczy otworzyły mi się jeszcze szerzej. Rachel ma prawdziwy dar do mówienia tak prosto z serca w cierpliwy i łagodny sposób o sprawach trudnych, choć bardzo zwyczajnych, jak złamane serce, śmierć i żałoba lub szczęście i sens życia. Przemówiła do mnie od razu. Pocieszyła w kilku zdaniach. Szczera, autentyczna, skromna. 




Gdy dowiedziałam się, że napisała o swojej praktyce książkę, nie mogłam się doczekać jej przeczytania. Takie momenty uwielbiam w życiu. Nie zawiodłam się w żaden sposób. Oczywiście książka jest pięknie wydana, bogata w inspirujące zdjęcia, są nawet przepisy i oczywiście mnóstwo asan szczegółowo opisanych i pokazanych. Ale to co jest najlepsze to treść. Mądra, inspirująca, wręcz kojąca na wszelki smutek i żal. Pełna wiary w człowieka, akceptacji takim jakim jest i nadziei.



Nie wiem czy trzeba być zwolennikiem jogi aby docenić przekaz zawarty w książce, choć ja jestem. Wydaje mi się, że nie, ale z pewnością trzeba być przygotowanym na przyjęcie pewnych treści, na zrozumienie. Dzięki temu, że Rachel jest szczera i opisuje swoją drogę życiową, można nabrać dystansu i przekonać się, że w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy na tej samej ścieżce. 



Ostatnio ktoś mi powiedział, że moje życie nie jest pudełkiem, w którym muszę z napięciem dbać o porządek, a wszystko co w nim jest musi mieć swoje miejsce, bo inaczej nie jest już dobre. Aj taka prosta teoria, a jak trudna do przyjęcia gdy umysł tak bardzo chce aby wszystko było perfekcyjne, bo wierzy, że tylko to go ochroni. Ale nie można się uchronić przed życiem.
I moje ulubione:
"Zacznij tu, gdzie jesteś. Użyj tego, co masz. Zrób to, co możesz."



***

5 komentarzy:

  1. Tak wspaniale opisałaś tą książkę! Nie uprawiam jogi, ale poczułam chęć na czytanie. Nad jogą zresztą też się zastanawiam. Ale dla mnie na wszystko musi nadejść właściwy czas.
    Podoba mi się to zdanie z pudełkiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Książka jest wspaniała. Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z jogą i to małymi kroczkami. Parę razy już wcześniej próbowałam, ale nie umiałam wytrwać. Poza tym nie rozumiałam prawdziwego sensu praktyki. Po przeczytaniu wielu postów Rachel aż w końcu książki zobaczyłam jogę w zupełnie inny sposób. Zresztą wiele spraw zobaczyłam w inny sposób :) Bardzo polecam, ale oczywiście we właściwym czasie :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że wciąż do mnie zaglądasz!

      Usuń
    2. Aniu, mam jeszcze pytanie, czy ćwiczysz sama, czy uczęszczasz gdzieś na zajęcia jogi?

      Usuń
    3. Ćwiczę sama, w domu, rano. Zaczęłam od płyty Agnieszki Maciąg (jej blog jest super) z poranną jogą. Myślę, że to dobry pomysł na początek aby się oswoić, nie zniechęcić i przede wszystkim rozluźnić. Zamierzasz spróbować? :)

      Usuń