wtorek, 21 kwietnia 2015

DZIEWCZYNKA KTÓRĄ BYŁAM

Jako dziecko najczęściej lubiłam bawić się sama, nie przepadałam za dużymi grupami. Uwielbiałam wszelkie prace twórcze. Moimi ulubionymi przedmiotami były zajęcia techniczno - praktyczne, plastyka, muzyka i język polski. Szyłam, dziergałam, rysowałam, marzyłam i pisałam. 

 
Ciekawiło mnie wszystko, co było związane z modą, krawiectwem, rysunkiem i malarstwem. Interesowałam się życiorysami wielkich malarzy i projektantów. Zaczytywałam się we wszystkich możliwych dla mnie do zdobycia czasopismach i książkach. Sama także chętnie pisałam. Mając 10 lat w pokoju zorganizowałam pracownie krawiecką, a na drzwiach wywiesiłam szyld z cennikiem usług i godzinami przyjęć. Marzyłam o życiu wielkiej projektantki lub pisarki. Chciałam być niezależna, wolna, za sterami własnej firmy. Inaczej sobie swojego życia nie wyobrażałam.

 
Zazwyczaj byłam wycofaną dziewczynką, żyjącą w swoim świecie, ale jednocześnie byłam bardzo śmiała, chętnie przejmowałam odpowiedzialność, chroniłam słabszych, wspierałam i popychałam do przodu. Jednak musiałam mieć grubą skórę, ponieważ moja wrażliwość i empatia bardzo utrudniały mi kontakty z innymi  i często swoją dominację i inicjatywę bardzo długo odchorowywałam kryjąc się w swojej skorupie, nierozumiana i samotna. Przez to bywałam pyskata.


Podziwiałam przede wszystkim wielkich, utalentowanych i pięknych ludzi sukcesu. Takich, którzy stawali się legendą, a ich praca wartością ponadczasową. Takich, którzy nigdy się nie poddawali i z uporem realizowali swój potencjał. Mam tak do dziś. Autorytetów poszukiwałam na zewnątrz i samodzielnie. Podziwiałam tych, którym życie na swej drodze stawiało mnóstwo przeszkód i cierpienia, a oni mimo wszystko osiągali, to do czego zostali powołani.
Dziś zastanawiam się co się stało z tą dziewczynką, którą byłam...bo czuję, że mimo, iż wiele razy wątpiłam, to dawnych marzeń nie straciłam.

***