wtorek, 15 października 2013

ABY NIE ŻAŁOWAĆ...


Natrafiłam ostatnio na historię pewnej kobiety, która postanowiła zapytać ludzi, u których zdiagnozowano śmiertelną chorobę, o to, czy żałują, że czegoś w życiu nie robili. Jak się okazało najczęściej mówili, że nie mieli odwagi żyć tak, jak chcieli, że pracowali zbyt ciężko, że bali się mówić, co czują i że nie dbali o przyjaźń i o swoje szczęście. 



Mam nadzieję, że nigdy nie będę żałować, że bałam się mówić, co czuję i że nie dbałam o przyjaźń. Wiem, że to trudna sztuka, bo najbardziej bolą konsekwencje...Jednak najtrudniej jest chyba żyć tak jak się chce, bo często po prostu nie wiadomo co to znaczy. I czasami bardzo długo czekamy aż zdarzy się coś, co przebudzi nasz umysł. Ale czasami w ogóle się nie zdarza...



Co jakiś czas przychodzi taki moment, że trzeba zaczynać wszystko od nowa. Potrzebne są odpowiedzi na tak wiele trudnych pytań. Czy to czego się chciało jest nadal aktualne? Czy to, co się robi prowadzi w kierunku tego czego pragniemy? I czy to coś jest wciąż takie samo?


To jest konieczne abyśmy mogli się rozwijać, a pod koniec życia nie żałować. Zmiana do tego jest niezbędna, i wiem, że największym drogowskazem jesteśmy my sami i to, co nas przepełnia. 



No właśnie...tylko czy mamy odwagę spojrzeć w siebie aby to dostrzec?





***